Parnawa inaczej Parnu to 44-tysięczne miasteczko będące letnią stolicą Estonii. Nazywane jest nawet potocznie „estońskim Miami”. Latem przyjeżdża tu prawie cała stolica, a Estończycy uważają Parnawę za obowiązkowy punkt programu dla każdego turysty.
Parnawa musiała się więc znaleźć na trasie naszej „objazdówki” po Estonii. Początkowo planowaliśmy tu nawet nocleg, ale ceny nas odstraszyły. Nazwa „Miami” zobowiązuje. Pechowo też zawitaliśmy tu podczas fatalnej pogody. Tylko na moment zaświeciło słońce, a do zwiedzania części południowej zniechęciła nas burza z nawałnicą. Udało się na jednak obejrzeć sporą część miasta , w tym przewodniku dzielę się więc z Wami wszystkimi atrakcjami miasta.
Parnawa to największy i najpopularniejszy nadbałtycki kurort w Estonii. Podobnie ja Jurmała na Łotwie, ale obie te miejscowości są kompletnie od siebie różne. Parnu oprócz funkcji typowego kurortu jest też miejscowością uzdrowiskową i należy do Europejskiego Stowarzyszenia SPA. Pierwsze sanatorium zostało tu założone już na początku XIX wieku. Było to sanatorium błotne.
PARNAWA – KRÓTKA HISTORIA
Parnawa została założona w 1241 przez inflancką gałąź zakonu krzyżackiego. Podobnie jak Tartu i Viljnadi należała do Hanzy. W 1560 roku została przekazana reprezentantom Rzeczypospolitej, nie udało się jednak miasto obronić przed najazdem wojsk moskiewskich Iwana Groźnego, który na cztery lata zajął zamek i miasto. Polska odzyskała Parnawę w 1582 roku i stała się najbardziej na północ położonym województwem Rzeczypospolitej.
W 1609 roku miało miejsce tzw. Oblężenie Parnawy podczas wojny polsko-szwedzkiej. Wojsko pod wodzą hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza ruszyło w kierunku miasta. Hetman zatrzymał jednak wojsko w lesie i nakazał całkowitą ciszę. O północy ruszył na Parnawę i zanim Szwedzi zorientowali się w sytuacji Litwini wysadzili trzy bramy miejskie i wdarli się do miasta. Doszło do walki, podpalono bramę zamkową i tak Szwedzi 2 marca skapitulowali. Kilka lat później Parnawa ponownie została zdobyta przez Szwedów po trzydniowej obronie polskiego garnizonu. Panowanie Szwecji w Parnawie zostało usankcjonowane w oliwskim traktacie.
Do Rosji miasto należało od czasu jej zwycięstwa w wojnie północnej, czyli od 1721 roku do ogłoszenia niepodległości przez Estonię w 1918 roku.
PARNAWA – ZWIEDZANIE
REZERWAT PRZYBRZEŻNY Z WIEŻAMI WIDOKOWYMI
Jesteśmy na samym krańcu wschodnim miasta. Tu wzdłuż połowy wybrzeża ciągnie się rezerwat ptaków z kilkoma wieżami widokowymi. Pogoda nie jest jednak na obserwacje przyrody. Potwornie wieje, a do najdalszej wieży nie da się dojść, gdyż ścieżka jest zalana. Myślę jednak, że dla miłośników ptaków przy pięknej pogodzie to miejsce musi być fantastyczne.
PLAŻE PARNAWY
Skoro jesteśmy nad Bałtykiem, to zaczynamy od przywitania się z morzem. Na plażowanie nie ma co liczyć, bo pogoda jest burzowa i raczej sztormowa, ale tym bardziej spacer po plaży powinien być atrakcyjny. Plaża w Parnawie podobno jest długa, szeroka i ma piękny jasny piasek. Przy tej sztormowej pogodzie morze zabrało jednak 2/3 plaży. Do tego wszystkie kafejki mimo, że mamy środek sierpnia są pozamykane.
RZEKA PARNAWA
Plaża kończy się kamiennym molo. Tu Rzeka Parnawa, która oplata miasto, wpływa do morza. Tu też znajduje się wejście do portu. Na początku prowadzą nas w kierunku centrum drewniane mostki, potem mijamy kapitanat, a następnie przechodzimy mostem zwodzonym nad kanałem. Tuż za Muzeum Venuse Bastioni Sepikoda rozstajemy się z wodą i idziemy zwiedzać miasto.
BIBLIOTEKA I TEATR
Tuż za parkiem dzielącym rzekę od miasta znajdują się dwa nowoczesne budynki użyteczności publicznej : przeszklona biblioteka i nie największej urody budynek teatru. Miasto posiada także kawałek dalej na północ nowoczesną salę koncertową. Od tej strony Parnawa nie wygląda generalnie zbyt ciekawie, takie typowe socjalistyczne miasto bez charakteru. Nic nie zapowiada tego co czeka nas kawałek dalej na wschód.
LASTEPARK – PARK DZIECIĘCY
Jesteśmy w ścisłym centrum – można Park Dziecięcy Pärnu nazwać rynkiem, choć zupełnie na taki nie wygląda. Schodzą się tu jednak główne uliczki miasta, w tym najsłynniejsza ulica Rüütela, a na dochodzącej do parku uliczce stoi budynek ratusza. Znajduje się tu kilka lokali i barów, sami z przyjemnością przysiedliśmy w jednym z nich na kawie. W cieplejsze dni w parku występują tancerze ludowi, uliczni muzycy i inni wspaniali artyści, odbywają się spotkania poetyckie, wzniesiono tu kilka pamiątkowych ławek. Zimą zdobią go podobno piękne rzeźby świetlne.
Ratusz datowany jest na XVII wiek. Mieści się w nim centrum informacji turystycznej. Ratusz został wzniesiony przez kupca w 1797 roku. W tamtych czasach był to najbardziej reprezentatywny budynek w mieście. Jest zaprojektowany w stylu wczesnego klasycyzmu.
ŚWIĄTYNIE PARNAWY
W Parnawie jest także kilka obiektów sakralnych o których warto wspomnieć, choć większość jest niestety bardzo zaniedbana i wymaga renowacji :
KOŚCIÓŁ ŚW. KATARZYNY
Przy samym Placu Lastepark znajdziemy pierwszą, chyba najbardziej rzucającą się w oczy świątynię. To barokowy kościół św. Katarzyny, Ukończona w 1768 roku świątynia jest najbardziej stylowym i bogatym kościołem barokowym w Estonii. Posiada sześć wież zakończonych smukłymi końcówkami w kształcie igieł, które dodają budynkowi lekkości. Wzniesiony na sto lat przed większością cerkwi, różni się od nich architektonicznie, a został zbudowany na zamówienie i sfinansowany przez rosyjską królową Katarzynę II. Do dziś w kościele działa kongregacja rosyjska z Parnawy, a wewnątrz znajdują się najlepsze organy w Estonii.
CERKIEW ŚW. ELŻBIETY
Dzisiejszy kościół datuje się na rok 1741, kiedy rosyjska cesarzowa Elżbieta przekazała 8000 rubli na budowę nowego kościoła w Parnawie. Nazwa kościoła pochodzi więc od samej cesarzowej. Budowę ukończono w 1747, a iglica ukończona została trzy lata później i została zaprojektowana przez tego samego projektanta co wieża kościoła św. Piotra w Rydze. Powstały budynek jest jednym z najwspanialszych barokowych kościołów w Estonii, charakteryzujących się stosunkowo dużymi proporcjami i prostotą dekoracji.
SOBÓR PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO
Najpiękniejsza świątynia w Parnawie jest stosunkowo nowa, bo budowę jej zaczęto w 1902 roku. Historyczna cerkiew w stylu staroruskim ma dzwonnicę z wyjątkowo wysoką 38-metrową kopułą cebulową i hełm wieżowy z cebulastą kopułą na czwartej ćwiartce głównego budynku. Na dachu prostokątnej sali ołtarzowej znajduje się też mała cebulasta kopuła. Wykończenie zewnętrzne to żółta i czerwona cegła. We wnętrzu znajduje się parterowy ikonostas z 11 ikonami. Niestety świątynia była zamknięta , wnętrza nie udało się nam obejrzeć.
ULICZKI CENTRUM MIASTA
Zaczynamy spacer kolorowymi uliczkami miasta. Mimo brzydkiej i chłodnej pogody, tu tętni życie. Większość wąskich uliczek wyłączonych jest z ruchu kołowego, a za to wypełnione przyjemnymi ogródkami przy klimatycznych knajpkach. Jest sporo galerii i sklepików z pamiątkami.
Warto przejść się także dalej w kierunku cerkwi Przemienienia Pańskiego, czyli południowo – wschodnim, aby obejrzeć i tamtejsze perełki. Żałujemy, że mamy tak mało czasu, aby poplątać się wszystkich uliczkach i zajrzeć na każdą z nich.
W centrum rzuca się w oczy jeszcze jeden ciekawy obiekt . To Hotel Victoria znajdujący się przy Ulicy Vee.
Generalnie przechodząc przez centrum Parnawy ma się wrażenie, że ktoś rozrzucił tu przypadkowe domki z różnych epek i stylów. Mamy kamieniczki wysokie, niskie, murowane, drewniane, każdy budynek inaczej zdobiony i w innych kolorach. Taki architektoniczny chaos, ale może to stanowi o sukcesie tego miasta i przyciąga tylu turystów.
SZKOŁY
Jednymi z najciekawszych i najcenniejszych architektonicznie obiektów są szkoły. Warto przejść się w kierunku wschodnim od centrum, aby je obejrzeć. Pierwsza szkoła z ciekawą architekturą to Szkoła podstawowa przy ulicy Kuninga .
Druga znajduje się kawałek dalej na zachód przy tej samej ulicy za parkiem pamięci Brackmani. To potężny, niesamowicie zdobiony obiekt Szkoły Podstawowej na Starym Mieście pochodzący z XIX wieku. na mapach opisany jest jako szkoła średnia, a o samym obiekcie nie udało mi się znaleźć więcej informacji.
PARNAWA – CZĘŚĆ UZDROWISKOWA
Na zakończenie wizyty w tym ciekawym mieście przechodzimy na południe. To nieprawdopodobnie zielona część Parnawy, w której gdzieś dosłownie między drzewami odnajdziemy większość hoteli i sanatoriów. Warto wiedzieć, że już w 1838 roku zostało tu otwarte pierwsze sanatorium, a za czasów Estońskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej miasto było miejscem odpoczynku dla uprzywilejowanych grup społecznych.
My niestety przez tą część miasta dosłownie przebiegamy uciekając przed oberwaniem chmury. Nie udaje się już sfotografować zabytkowego obiektu sanatoryjnego Hedon SPA & HOTEL z kąpielami błotnymi . jedno ujęcie z podcieni i uciekamy szybko do samochodu.
CZY WARTO ODWIEDZIĆ PARNAWĘ ?
Po wizycie w Parnawie czuliśmy ogromny niedosyt i małe rozczarowanie. Może więcej obiecywaliśmy sobie po mieście nazywanym Miami Estonii , może za mało czasu poświeciliśmy na spacer? Na pewno warto tu zawitać, choćby na chwilę i poczuć atmosferę jak w naszym Sopocie.
NOCLEG I WYPOCZYNEK W PARNAWIE
Aby nie czuć niedosytu , warto w Parnawie zatrzymać się na dłużej. Miasto tętni tu życiem o każdej porze dnia , zwłaszcza w sezonie letnim. Noclegi i ceny sprawdzicie i zarezerwujecie najpewniej na portalu Boooking.com
>> PRZEWODNIK PO ESTONII
>> TALLIN – PRZEWODNIK
- GÓRNE MIASTO TOOMPEA – STARE MIASTO
- DOLNE MIASTO – STARE MIASTO
- PARKI STAREGO MIASTA
- KADRIORG – DZIELNICA TALLINA
- KALAMAJA – DZIELNICA TALLINA
- SADAMA – DZIELNICA TALLINA
- PIRITA – DZIELNICA TALLINA
- PUNKTY WIDOKOWE TALLINA
Kolejny powód, by kiedyś do Estonii trafić 😉
Cudownie wędrować po Estonii i przypominać sobie miejsca które widziałam.
Z Miami to ja widzę na tylko wspólne ceny noclegów 😉 . Lubię te Twoje Estońskie wpisy.
pewnie o to chodzi 🙂
Zupełnie nie kojarzy mi się to miasto z Miami – ma zdecydowanie lepszy klimat.
ha,ha ….. też tak uważam
Latem podobno można tam spotkać tłumy Estończyków. I jeśli Estończyk nie spotka tam w trakcie pobytu żadnego swojego znajomego, to czuje się zaniepokojony. 😉
dokładnie, czytałam to samo … pamiętam, jak chciała mnie tam zabrać zaprzyjaźniona Estonka, zastanawiałam się dlaczego właśnie tam