Stone Town

STONE TOWN

Stone Town, czyli kamienne miasto, jest sercem i duszą tanzańskiego Zanzibaru. Ta stara część stolicy, powstała w połowie XIX wieku, została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Stone Town to spora dawka historii w tym tej najtragiczniejszej, ale też mieszanka kultury afrykańskiej, arabskiej, indyjskiej i europejskiej. Pośród wąskich, krętych uliczek, w których mieszczą się tylko rowery i skuterki można poczuć prawdziwego ducha wyspy.

My decydujemy się na kilkugodzinną wycieczkę bez przewodnika, bo sami lubimy poplątać się po takich miejscach, aby poczuć ich prawdziwy klimat. Jako, że stacjonowaliśmy w JAMBIANI , czyli dokładnie po drugiej stronie wyspy, to musieliśmy tu czymś dotrzeć. Choć to zaledwie 58km, to trasa zajmuje ponad 1,5 godziny. Drogi na Zanzibarze są po prostu fatalne, część jest obecnie bez asfaltowej nawierzchni, a reszta dziurawa i do tego sama stolica nieźle zakorkowana. Odpuszczamy wiec jazdę busem, bo to pewnie by nam zajęło kilka godzin i decydujemy się na taksówkę, Miło widzieć, że nasza wycieczka zapewni utrzymanie kilku domom w miasteczku, bo zanim z niego ruszymy, pieniądze są już w połowie rozdane.


STONE TOWN – KRÓTKA HISTORIA


W XV wieku, w miejscu obecnego Stone Town funkcjonowała mała osada rybacka. Erę podbojów Zanzibaru zapoczątkowało przybycie tu łodzi Vasco da Gama i jego portugalskich towarzyszy. Portugalia szybko przejęła kontrolę nad miastem oraz handlem kością słoniową, hebanem, żółwiami i przyprawami. Stone Town zmieniło oblicze, zaczęły się tu też pojawiać pierwsze świątynie chrześcijańskie.

CZARNE CHMURY NAD WYSPĄ

Niestety szybko miasto przejęli Omańczycy, co oznaczało najgorsze czasy dla wyspy. Sułtani z Bliskiego Wschodu bogacili się w szybkim tempie, stawiając kolejne pałace i meczety, rękami tutejszych niewolników. Kupcy specjalizujący się w handlu żywym towarem urządzali regularne wyprawy wgłąb Czarnego Lądu, urządzali tam łapanki, potem wracali na wyspę z setkami niewolników. Część umierała już po drodze, inni nie wytrzymywali warunków, w jakich znaleźli się na miejscu. Jak przerażających pokaże za chwilę.

Dzieje Stone Town to skomplikowana układanka zależności pomiędzy rdzennymi mieszkańcami a różnej maści kolonizatorami, którzy wprowadzali tu własne porządki. Pierwsi byli Portugalczycy, po nich rolę zarządców przejęli sułtani z Omanu, a jeszcze później Brytyjczycy. A wszystko przez to, że usytuowany przy morskich szlakach handlowych archipelag Zanzibaru kusił bogactwami naturalnymi i dawał szanse na łatwe wzbogacenie się.


TARG NIEWOLNIKÓW I KATEDRA ANGLIKAŃSKA


  • godziny otwarcia : 8:30 – 18:00
  • bilet wstępu : 5$ + napiwek dla przewodnika, który opowiada o historii tego miejsca
  • czas zwiedzania: 30-45 minut

Od tego miejsca zaczynamy nasze zwiedzanie starej części stolicy. Ponure ślady epoki niewolnictwa można znaleźć obok anglikańskiej katedry. Brytyjczycy zainteresowali się archipelagiem na początku XIX wieku, i choć Omańscy sułtani zostali u władzy, ale ich decyzyjność już nie miała znaczenia. Świat się zmieniał i niewolnictwo skończyło się. Na miejscu największego na świecie targu niewolników wybudowano katedrę.

Obok katedry znajduje się charakterystyczny, bardzo wymowny w wyrazie pomnik zaprojektowany przez Szwedkę upamiętniający smutną historię.

W budynku obok można zobaczyć pomieszczenia, w których byli przetrzymywani niewolnicy. Kiedyś był to szpital w którym w piwnicach urządzono „piekło”. Przebywali tu nawet po kilka dni, zanim odbyły się targi. W pomieszczeniu o wymiarach 4 na 5 metrów trzymano 50 mężczyzn, natomiast w niewiele większym pomieszczeniu, przetrzymywanych było 75 kobiet z dziećmi. Patrząc na te wnętrza można się zastanawiać jakim cudem w ogóle można było wyjść stąd żywym.


STONE TOWN – ULICZKI STAREGO MIASTA


Od Katedry kierujemy się na zachód. Zanim wbijemy się w labirynt wąskich i poplątanych uliczek, mijamy jedną ze szkół, w zadbanym kolorowym budynku.

Obok szkoły zaczyna się ulica z podwieszonymi flagami i ona wprowadza nas w inny świat.


HAMAMNI PERSIAN BATHS

Docieramy do jednaj z kamienic na starym mieście, który kryje w sobie zabytkową łaźnię. Łaźnia publiczna zbudowana została w latach 1870-1888 za panowania trzeciego sułtana Zanzibaru. Do zwiedzenia jest tylko jej główne pomieszczenie, małe pomieszczenia sanitarne i możliwość wyjścia na dach. Całość zwiedzania ma zająć około 10-15 minut, uznajemy więc, że 5$ to stanowczo za dużo, za bilet od osoby, a z tego co wyczytuję, jeszcze trzeba zostawić napiwek . Nie wchodzimy więc do środka.


CAFE AFRICA SHOP

Czas na kawę. Naszą uwagę przykuwa jedna z kafejek na starym mieście otwarta na wąskie uliczki. Zasiadamy więc przy wielkim oknie, popijamy przepyszną lokalną kawę i oglądamy życie toczące się na zewnątrz.


SKLEPIKI NA STARYM MIEŚCIE

jeśli szukacie pamiątek, kawy, przypraw, czy małych i większych dzieł sztuki afrykańskiej i rękodzieła to stare miasto jest idealnym miejscem na ich znalezienie. Ceny tez są bardziej przystępne niż np. na wybrzeżu w turystycznych rejonach. Oczywiście zawsze wskazane jest targowanie się, bo cena jest bardzo umowna. Osobiście uwielbiam buszowanie po takich uliczkach i targach i zawsze znajdę coś, co chciałam zabrać z podróży. Miasteczko okrążamy więc kilkukrotnie i docieramy w każdą niemalże uliczkę.


FREDDIE MERCURY – DOM I MUZEUM


  • godziny otwarcia : 10:00 – 18:00
  • bilet wstępu : 10$ + napiwek dla przewodnika, który opowiada o historii tego miejsca
  • czas zwiedzania: 15 minut

Kolejne miejsce, które zapewne warto odwiedzić , to dom gdzie mieszkał z rodzicami do 1986 roku Freddie Mercury i małe muzeum poświęcone jego osobie. Na pewno zainteresuje wszystkich fanów. My oczywiście zachodzimy tu, ale zwiedzanie samego muzeum sobie darujemy, bo cena jest bardzo wysoka, a niewiele w środku jest do obejrzenia.

Warto wiedzieć, ze postać Freddiego nam – Europejczykom jest bardzo dobrze znana, ale tu na Zanzibarze niewielu o nim wie, być może z racji konfliktu miedzy religią islamu, a obyczajowością .


NABRZEŻE W STONE TOWN

ATRAKCJE, ZABYTKI, ZABUDOWA


Od domu Mercurego czas skierować się na wybrzeże. Na nabrzeżu znajduje się kilka ciekawych miejsc, które warto obejrzeć, a ich koloryt i architektura są często odmienne, od tego co było w wąskich uliczkach.

Patrząc na te turkusowy ocean, biały piasek, kolorową zabudowę i kolorowych ludzi, aż trudno uwierzyć, że kiedyś miejsce to było świadkiem tragicznych wydarzeń.

Przechodzimy przez bramę znajdująca się wewnątrz budynku i pod rampą schodzącą do parku.


OGRODY FORODHANI

Tuż za budynkiem zaczyna się maleńki, ale bardzo kolorowy park. W paku nie ma co liczyć na odpoczynek, bardzo tu dużo ludzi , a i niestety różnej maści „naganiaczy” zarówno do rejsów łodziami, jak i do skorzystania z taksówek. Nie mamy niestety czasu na skorzystanie z jakiejkolwiek atrakcji dodatkowej.


STARY FORT W STONE TOWN

  • godziny otwarcia : 8:00 – 18:00
  • wstęp darmowy
  • czas zwiedzania: 15 minut

Fort to miejsce, w jakim umawiamy się z naszym kierowcą na odbiór, odwiedzamy więc to miejsce dwukrotnie. Stary Fort znany jest również jako Fort Arabski to najstarszy budynek i główna atrakcja turystyczna Stone Town. Zbudowali go Arabowie z Omanu po wypędzeniu Portugalczyków w 1699 roku. W XIX wieku służył jako garnizon i więzienie, a na początku XX wieku jako terminal kolei zanzibarskiej.

Fort wybudowano na rzucie kwadratu z wysokimi, brązowymi ścianami z merlonami, chroniącymi wewnętrzny dziedziniec. Na dziedzińcu znajdują się pozostałości wcześniejszych budynków, w tym portugalskiego kościoła i kolejnej omańskiej fortyfikacji. Obecnie jest to siedziba międzynarodowego festiwalu filmowego w Zanzibarze, w latach 90-tych dobudowano tu amfiteatr. W ciągu dnia otwarte są tu małe sklepiki i warsztaty.


DOM CUDÓW – HOUSE OF WONDERS

Budynkiem znajdującym się na wybrzeżu, o którym warto wspomnieć jest Dom Cudów, czyli House of Wonders. Jest to bowiem pierwszy budynek na Zanzibarze, w którym była elektryczność i winda, stąd jego nazwa. Niestety domu nie da się odwiedzić już od 2020 roku, kiedy to dom się zawalił.


PEOPLE’S PALACE MUSEUM

Idąc dalej wybrzeżem mijamy kolejną ciekawą budowlę. obecnie obiekt jest zamknięty, ale w środku można podobno zobaczyć portrety sułtanów, pomieszczenia, szkołę w której obecnie przeprowadzane są konferencje, i piękny ogród, w którym są stare samochody.


OLD CUSTOM HOUSE I HOTEL

Kolejne budynki bardzo odbiegają od tego co widzieliśmy tu w mieście do tej pory. Kolorowe drewniane galeryjki z frontu z licznymi zdobieniami odsyłają nas do europejskiej historii tego miasta. Idąc dalej wybrzeżem mijamy kolejną ciekawą


OLD DISPENSERY

To ostatni budynek na nabrzeżu, który warto obejrzeć. Pięknie odnowiony, aż razi swoim turkusowym kolorem. Pierwotnie był to szpital, obecnie szkoła i galeria. Niestety nie doczytałam wcześniej, ze do budynku można wejść i go obejrzeć od środka.


PORT KONTENEROWY

Tuż za tym bajkowym budynkiem znajdziemy port kontenerowy, dzielnica staje się wiec przemysłowa, a dalszy spacer już można sobie darować.


NADMORSKA PROMENADA

Wzdłuż całej tej części wybrzeża ciągnie się piękna nadmorska promenada, łodzie kołyszą się tu na turkusowych wodach, a nad głowami falują palmy. jest pięknie, ale bardzo gorąco. Tylko wąskie uliczki starego miasta są ucieczką od ciepła.


STOLICA – NOCLEGI


Stolica Zanzibaru może być też ciekawym miejscem na zatrzymanie się na dłużej. Jej zachodnia część, czyli opisywane tu Stone Town, ma dość sporą ofertę noclegową. W przypadku rezerwacji noclegu zawsze odsyłam do sprawdzony przez nas i pewnego portalu BOOKING.COM

Wybierz na mapie poniżej interesującą Cię datę noclegu i rezerwuj:



Booking.com



TANZANIA – PRZEWODNIK PO KRAJU I INFORMACJE PRAKTYCZNE >>

KILIMANDŻARO 7-DNIOWY TREKKING DZIEŃ PO DNIU >>

TARANGIRE – SAFARI W PARKU NARODOWYM >>

NGORONGORO – SAFARI W PARKU NARODOWYM >>

MASAJOWIE W TANZANII >>

ZANZIBAR – PRZEWODNIK PO WYSPIE I INFORMACJE PRAKTYCZNE >>

3 Replies to “STONE TOWN”

  1. Nie wiem, czy to kwestia filtru zdjęć, czy faktycznie ten zakątek Ziemi jest tak szalenie barwny, nasycony kolorami, a przez to nasze zmysły na myśl o podróży tam tworzą piękne obrazy.

    1. Jedno i drugie, tam faktycznie jest zdecydowanie bardziej kolorowo. Ja osobiście zdjęcia odrobinę obrabiam, bo mój aparat nie oddaje tych kolorów tak jak ja je widzę

Leave a Reply