Ukraina to kraj naszych najbliższych sąsiadów ze wschodu. Wiąże nas wspólne pochodzenie etniczne i kawał historii, która nas niestety poróżniła.
Ukraina z powodu coraz większej ilości przyjeżdżających tu za chlebem pracowników staje nam się coraz bliższa. Żyjemy razem w jednym otoczeniu, często mając ich za sąsiadów. Czy chcemy, czy nie, wiele zmienia się w relacjach między nami.
Nas na Ukrainę pognała podróż sentymentalna i spotkanie z rodziną męża. Nie mając jednak bliskich związków rodzinnych z tym krajem, czy znajomości i tak warto tam zawitać.
Oto pełne przewodniki po miastach, które udało nam się odwiedzić podczas tygodniowej wizyty na Ukrainie w lipcu 2018 roku :
LWÓW
Lwów to nie tylko dawne miasto polskie na Ukrainie. Obecnie, dzięki położeniu oraz klimatowi stał się jednym z najchętniej odwiedzanych przez Polaków miast. Lwów można zwiedzać , można „spożywać”, można po prostu po nim chodzić i odkrywać. Warto zawitać tu przynajmniej na kilka dni.
STRYJ
Lwów to nie tylko dawne miasto polskie na Ukrainie. Obecnie, dzięki położeniu oraz klimatowi stał się jednym z najchętniej odwiedzanych przez Polaków miast. Lwów można zwiedzać , można „spożywać”, można po prostu po nim chodzić i odkrywać. Warto zawitać tu przynajmniej na kilka dni.
KRZEMIENIEC – TRÓJSTYK
Na Ukrainę zawitaliśmy jeszcze raz, choć strefę przygraniczną ciężko nazwać danym krajem. Podczas pobytu w Bieszczadach znaleźliśmy się bowiem na Krzemieńcu , który jest szczytem na styku 3 granic : polski, Ukrainy i Słowacji. Zainteresowanych odsyłam na stary blog – GEOBLOG